NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI ANDRZEJA LEPPERA. KTO • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14180687668 Pytanie "kto zabił Andrzeja Leppera?" i żądanie "przejrzystego śledztwa od Polski i Europy" w sprawie śmierci szefa Samoobrony zabrzmiało w materiale białoruskiej telewizji państwowej nadanym w niedzielę wieczorem. Wystąpił w nim wiceszef uznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi Mieczysław Łysy, który powiedział, że rozmawiał z Lepperem ok. godz. 22 w czwartek. Wówczas szef Samoobrony spytany, co u niego, odpowiedział, że wszystko jest znakomicie. "Od pierwszych minut po znalezieniu ciała władze polskie, media i internet uparcie narzucają jedną wersję - samobójstwo" - mówił komentator w cotygodniowym programie publicystycznym "W centrum uwagi". Następnie w materiale zabrzmiała ocena, że pojawiają się teraz "dwa główne pytania: komu przeszkadzał nieugięty polityk i kto zabił Andrzeja Leppera?". Telewizja oznajmiła, że w mediach polskich "przemilczane jest główne pytanie - czy Andrzej Lepper odszedł z własnej woli?". Zacytowano wypowiedzi byłych współpracowników szefa Samoobrony: Wandy Łyżwińskiej, Janusza Maksymiuka i Renaty Beger, które były przekazywane przez polskie media. Komentator dodał: "Są to świadectwa bliskich i kolegów, ale ich słów nie przekazuje centralna prasa demokratycznej Polski i w śledztwie nie są one słyszane". Wiceszef ZPB Mieczysław Łysy powiedział prowadzącemu program, że rozmawiał z Lepperem około godz. 22 w czwartek. Jak relacjonował, zapytał na koniec: "A jak w ogóle, panie Andrzeju, jak osobiste sprawy?". Lepper wówczas odpowiedział: "Wszystko znakomicie, wszystko dobrze, wszystko w porządku". Umówili się na telefon w piątek. Jak mówił Łysy, po całodziennym oczekiwaniu otrzymał telefon z polskiego numeru, ale głos w słuchawce powiedział: "Andrzej Lepper nie żyje". Łysy wskazał, że spotykał się z Lepperem za każdym razem, kiedy szef Samoobrony był na Białorusi, przyjeżdżał on tam także na zaproszenie Łysego. Ostatni raz był na tydzień przed śmiercią. Wówczas "nie było w ogóle żadnych oznak, że coś może się wydarzyć" - ocenił wiceszef oficjalnego ZPB. Powiedział następnie: "Nie sądzę, żeby człowiek tak obowiązkowy, który tak troszczył się o swoją rodzinę, nagle zostawił wszystko". Zapytany o możliwe tło śmierci Leppera, zauważył, że w Polsce "w czwartek wieczorem ogłoszono datę wyborów prezydenckich" (chodzi o wybory parlamentarne - PAP), a w piątek "wydarza się taka tragedia". Komentator białoruskiej TV porównał śmierć Leppera do śmierci opozycyjnego białoruskiego dziennikarza Aleha Biabienina, którego znaleziono powieszonego we wrześniu 2010 roku. Eksperci OBWE, którzy badali w 2011 r. materiały śledztwa białoruskiego ws. śmierci Biabienina orzekli, że popełnił on samobójstwo; współpracownicy dziennikarza nie wierzyli, by to zrobił. "Co się wówczas zaczęło - żądano śledztwa międzynarodowego, obwiniano władze, o co popadnie. A tutaj, gdy w zagadkowych okolicznościach umarł główny opozycyjny polityk, zapadła cisza; policja wydała dziwne, pośpieszne oświadczenia" - mówił komentator. W programie poinformowano, że w odpowiedzi na głosy o domniemanych zabójstwach politycznych na Białorusi i w Rosji kraje te "zapraszały ekspertów, kryminologów i prasę". "Czas teraz, by żądać tego samego od Warszawy. Póki co, tam panuje milczenie. Skąpe słowa policji i prokuratury, jedyna wersja, kontrolowanie prasy - tak nie zachowują się partnerzy, tak nie postępuje się wtedy, kiedy nie ma nic do ukrycia. Jest moralne prawo, by żądać przejrzystego śledztwa od Polski i Europy" - mówił komentator. "Kiedy politycy polscy przypisywali samobójstwa i zabójstwa polityczne Rosji i Białorusi, eksperci ostrzegali: jeśli Warszawa mówi o politycznej rozprawie z oponentami, to znaczy, że sama jest do tego zdolna, że dopuszcza, iż można tak działać w polityce" - dodał komentator. W materiale białoruskiej telewizji Andrzej Lepper był nazywany "najbardziej znanym opozycyjnym polskim politykiem" i "szczerym przyjacielem Białorusi"; przypomniano jego pozytywne wypowiedzi o Białorusi. Szef Samoobrony, b. wicepremier rządu PiS-LPR-Samoobrona, został znaleziony martwy w piątek w warszawskiej siedzibie partii. Na miejscu nie znaleziono listu pożegnalnego. Niektórzy byli współpracownicy Leppera nie wierzą w samobójstwo. Więcej na temat śmierci Andrzeja Leppera w najbliższym wydaniu "Gazety Polskiej". Źródło: Wygląda na to, że nie nadążam. Otóż, nie nadążam za wydarzeniami w sprawie śmierci Andrzeja Leppera. Co obśmieję te kretyńskie, prostackie insynuacje, że winowajcą jest Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro, albo Andrzej Czuma, co tam komu bardziej pasuje, to się okazuje, że rzeczywistość jest dużo bardziej ciekawa, niż nam się udaje wymyśleć. - Andrzej Lepper miał materiały, które mogły skompromitować Waldemara Pawlaka i Donalda Tuska. Do dnia dzisiejszego nie została ujawniona umowa z Gazpromem, którą podpisał Waldemar Pawlak - mówił dla Telewizji Republiki Sławomir Izdebski. – O to jak zginał Andrzej Lepper, trzeba by zapytać osób, które to widziały. Chyba mało kto wierzy, że mógł sobie odebrać życie. Jego długi wykorzystano jako pretekst. To nie była śmierć samobójcza. Trzeba było czasu na analizę wielu sytuacji. Jest wiele rzeczy, które prokuratura musi wyjaśnić. Wstrzymano sekcję zwłok, nie wykonano jej natychmiastowo. Większość tych ''samobójstw'' to najprawdopodobniej podanie ofiarom Pavulonu, który odbiera wszelkie możliwości ruchu. To okropna śmierć. Wykrycie tej substancji w ciele jest możliwe tylko 24h po fakcie. Ludzie giną w każde dni, w weekendy też są dyżury prokuratorskie, kiedy chce się sprawdzić okoliczności śmierci, sekcję zwłok przeprowadza się natychmiast - powiedział. To było śledztwo z góry sterowane politycznie – Natalia Maszkiewicz prowadziła śledztwo w tej sprawie i to ona je umorzyła. Umorzenie nastąpiło jednak pod kątem nie morderstwa, a nakłaniania do samobójstwa. To śledztwo nie było prowadzone pod kątem zabójstwa. Zabezpieczono ślady dwóch osób, które przebywały w obecności Andrzeja Leppera. Te ślady nie zostały zbadane podczas śledztwa. Te ślady znalezione zostały w łazience, gdzie znalezione zostało ciało. Zatarto dowody. To było śledztwo z góry sterowane politycznie. Zginął wicepremier i śledztwo trwa tak krótko? Nie przypominam sobie żeby tak poważną sprawę, zakończono w tak szybkim tempie. Nikt tego do dziś nie wytłumaczył, dlaczego nigdzie nie było jego odcisków palców. Umarł, zmartwychwstał, wytarł odciski i umarł ponownie? – Andrzej Lepper miał wiele informacji, które wstrząsnęłyby wymiarem sprawiedliwości, miał ujawnić szokujące dokumenty Jarosławowi Kaczyńskiemu. Te dokumenty zostały skradzione. Następnie jego prawnik, który posiadał kopie, również został zamordowany. Aby ujawnić te szczegóły, niektóre osoby muszą zostać zwolnione z tajemnicy zawodowej. Andrzej Lepper miał materiały, które mogły skompromitować Waldemara Pawlaka i Donalda Tuska. Do dnia dzisiejszego nie została ujawniona umowa z Gazpromem, którą podpisał Waldemar Pawlak. Kulisy spotkań, poza granicami naszego miasta ze stroną rosyjska również posiadał Andrzej - zaznacza Izdebski. Bał się o swoje życie! – Tyle odwagi, aby ujawnić te dokumenty miał tylko Andrzej Lepper. Jest nagranie przed śmiercią, gdzie Lepper mówi, że się boi o swoje życie. Wymienia nazwiska m. in. Donalda Tuska, mówi o umowie z Gazpromem. Czy dziś polska prokuratura będzie miała interes, żeby wyjaśnić tą sprawę? Nie wiem. – O śmierci Andrzeja dowiedziałem się z mediów. Kiedy bał się o swoje życie, nie miałem z nim kontaktu. Od razu nie wierzyłem, że popełnił samobójstwo. To nie ten człowiek i nie taki charakter. To on zawsze tłumaczył, że odebranie życia jest najgorszą drogą. Prześledziłem wiele rzeczy. Rzeczywiście partia pieniędzy nie miała ale nie Andrzej Lepper! W momencie śmierci jedynym zobowiązaniem było 20tys. na paliwo. To jest nic, więc w życiu nie uwierzę, że to zadecydowało o jego decyzji o samobójstwie. On walczył o życie swojego syna. Nagle kiedy było lepiej on miałby się zabić . To jest nielogiczne! – Andrzej nigdy nie otwierał okna, nie znosił bałaganu, był pedantem. Nagle w dniu jego śmierci okna są otwarte i wszędzie jest syf i brud. To jest niemożliwe! Rusztowanie obecne w dniu śmierci, było postawione pod oknem Leppera. Nie miało to sensu, ponieważ remont był zakończony. W momencie jego śmierci wyłączony został monitoring, wydano komunikat, że nie było prądu, ale prąd był! Działała lodówka, programy na komputerze. Dlaczego sejf został otwarty? Kto przed śmiercią robi taki bałagan? Co z dokumentami? Być może mordercy weszli przez okno. Podczas morderstwa w budynku był kierowca i kilka innych osób. Przesłuchano kilkadziesiąt świadków, wszyscy jednogłośnie zeznali, że nie mógł on popełnić samobójstwa, poza jednym. Prokuratura w swoim końcowym uzasadnieniu dała wiarę temu jednemu człowiekowi - podkreślił. To morderstwo było zlecone – Janusz Maksymiuk prawdopodobnie był w budynku. W dniu śmierci była obecna również pani dziennikarz, która został wyproszona właśnie przez Janusza Maksymiuka. On sam uważa, że nic nie widział i nie słyszał, jednak trudno skarżyć kogoś jeżeli nie mamy na to dowodów. – W ostatnich życia udzielił kilka wywiadów, chciał dostać się do Jarosława Kaczyńskiego. Gdyby dokumenty, które posiadał Andrzej wyszły na światło dzienne żyłby! Nie mieliby odwagi zamordować go po ujawnieniu tych faktów. Możemy się domyślać kto go zabił, ale nikt tego nie wie na pewno. To morderstwo było zlecone. Czas pokaże, wystarczy ustalić kto był w łazience z Andrzejem Lepperem. Chodziło o biznes. Dokumenty, które on posiadał wysadziłyby PO na wieki wieków. Posiadał wiedzę o największych aferach w Polskich. Przekazałem dokumenty prezesowi PiS dotyczące dokumentacji jaką posiadał Andrzej Lepper. Poinformowałem również Zbigniewa Ziobrę. Byłem wieloletnim współpracownikiem Andrzeja Leppera i część obowiązków spadło na mnie, w pewnym momencie powiedziałem, że postaram się ujawnić kulisy jego śmierci. Zdaję sobie sprawę, że grozi mi niebezpieczeństwo - dodał Sławomir Izdebski. Źródło: Telewizja Republika

Mnie osobiście jest bardzo przykro, to smutny moment - powiedział Tusk, zapytany o śmierć Andrzeja Leppera podczas zwiedzaniastadionu miejskiego w Gdańsku, który ma być areną Euro 2012

Opublikowano: 2013-09-17 00:05:23+02:00 Dział: Polityka Polityka opublikowano: 2013-09-17 00:05:23+02:00 Czy Andrzej Lepper mógł popełnić samobójstwo z powodu długów? Wiele wskazuje na to, że właśnie taki był motyw desperackiego kroku lidera Samoobrony. O kulisach tajemniczej śmierci wicepremiera pisze Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika "w Sieci". Jak przypomina autor wiele wątpliwości w sprawie śmierci Andrzeja Leppera pojawiło się w związku z wywiadem Artura Balazsa, który relacjonował, jak wyglądały próby skontaktowania się z szefem Samoobrony w ostatnich godzinach jego życia. CZYTAJ:UJAWNIAMY nowe fakty w sprawie śmierci Andrzeja Leppera. "Jest tam drugie dno. W tych ostatnich godzinach wydarzyło się coś, co go do tego popchnęło" Tymczasem jednak, jak pisze Pyza "z dokumentów znalezionych w siedzibie Samoobrony wyłania się obraz człowieka bardzo pogubionego, przytłoczonego problemami osobistymi, politycznymi i majątkowymi, uwięzionego w pułapce długów, niedzielącego się kłopotami finansowymi z najbliższymi. A jak podkreśla autor nie chodziło o drobne kwoty: Tomasz Lepper zalegał z ratami leasingu za sprzęt rolniczy – ponad 200 tys. zł. Maszyny przejął bank. Andrzej Lepper miał liczniejsze zobowiązania. W 2010 r. kupił w spółce Al-Samer paliwo oraz środki ochrony roślin za ponad 40 tys. zł. Zapłacić miał później. Terminu nie dotrzymał. Ostatecznie zawarto umowę, na mocy której spółka miała przelać Lepperowi 120 tys. zł, w zamian czekając na spłatę zadłużenia i przekazanie przez najsłynniejszego polskiego rolnika 300 ton pszenicy. Zabezpieczeniem transakcji było ustanowienie hipoteki kaucyjnej do 130 tys. zł na domu w Zielnowie. Ten ostatni szczegół znała tylko żona. Lepper nie wyjawił go nawet synowi. Były wicepremier musiał też sprzedać drogi zegarek. Żonie powiedział, że zepsuł mu się pasek. Córce – że przedmiot skradziono. -czytamy w artykule. Ponadto śledczy znaleźli w partyjnych biurach wiele dokumentów świadczących o innych zobowiązaniach Leppera i jego formacji. To dowód zapłaty 3 tys. zł grzywny (z 19 lipca 2011); nakaz zapłaty przez Samoobronę gminie Koszalin 5,8 tys. zaległości czynszowych (z 6 czerwca 2011); wezwanie z sądu do za- płaty 1 tys. zł grzywny przez związek zawodowy Samoobrona (z 16 czerwca 2011); pismo z fabryki Ursus o zobowiązaniach na kwotę ponad 40 tys. zł (z września 2010); protokół zajęcia ciągnika przez komornika (21 kwietnia 2011); zawiadomienie komornika o wszczęciu egzekucji przeciwko Lepperowi w kwocie 4,8 tys. zł na rzecz spółki Bakoma (z sierpnia 2010); analogiczne dotyczące 10,6 tys. zł nie- zapłaconych grzywien i kosztów sądowych w Warszawie; pismo od operatora telefonii komórkowej z informacją o zaległościach Lep-pera na kwotę 883 zł; rachunek od tej samej firmy wystawiony na Samoobronę na sumę 2,5 tys. zł, a także późniejsze wypowiedzenie umowy w związku z niepłaceniem zaległości; zestawienie nieuregulowanych przez ugrupowanie faktur i not księgowych na kwotę 2,5 tys. (z 26 czerwca 2011); zajęcie przez komornika wynagrodzenia Leppera po wyroku sądowym na kwotę 1,1 tys. zł (ze stycznia 2010 – inne opiewa na 5,4 tys. zł); wezwanie do zapłaty przez Leppera 1,8 tys. zł na rzecz firmy ochroniarskiej; wezwanie do zapłaty przez Leppera 5,4 tys. zł na rzecz ZUS (13 kwietnia 2011); ostateczne wezwanie do zapłaty firmie Al-Samer przez Leppera 55,6 tys. zł (14 stycznia 2011); analogiczne pismo dotyczące 24,5 tys. zł dla firmy HaGE Poska (11 lipca 2011); prośba Samoobrony o rozłożenie na raty spłaty zaległych rachunków za prąd w wysokości 4 tys. zł. itd. Partia była też zadłużona z tytułu czynszu za wynajem lokalu (35 tys. zł i wypowiedziana w maju 2011 umowa najmu) oraz niezapłaconych rachunków telefonicznych przewodniczącego. Cały artykuł przeczytasz w najnowszym numerze tygodnika "w Sieci" Publikacja dostępna na stronie:
Michał Radzikowski: W dniu 5 sierpnia br. mija kolejna rocznica tajemniczej śmierci Andrzeja Leppera. Pomimo, że okoliczności tego tragicznego zdarzenia przemawiają za tym, że przewodniczacy Samoobrony RP został zamordowany – oficjalnie przyjęto, że było to samobójstwo. Od samego początku zdumiewająca była indolencja organów ścigania – na miejscu zdarzenia nie zabezpieczono Andrzej Lepper i Jarosław Kaczyński. Te dwa nazwiska często były ze sobą łączone po tragicznej śmierci lidera Samoobrony. Jednakże rzadko doczekiwaliśmy się konkretów. Co Lepper chciał przekazać Kaczyńskiemu? Dlaczego tak długo zabiegał o spotkanie i kto temu spotkaniu zapobiegł? Rodzina Andrzeja Leppera od początku miała swoją teorię na temat jego śmierci Do dziś nie wierzą, że sam odebrał sobie życie Jak jednak przyznają bliscy oraz sąsiedzi Leppera, wolą już o tym nie mówić Dzieje się tak ze względu na paraliżujący strach związany z tą tajemniczą sprawą Nie tak dawno zamieściliśmy artykuł traktujący o tym, Kto zabił Leppera. Wzbudził on spore zainteresowanie. Zwłaszcza, że zamieściliśmy tam stosunkowo nowe informacje. Mianowicie listę beneficjentów śmierci polityka. Listę, na której znalazły się naprawdę DUŻE nazwiska. A której media głównego nurtu nie publikowały. Teraz – posiłkując się opiniami ludzi, którzy rozmawiali z Andrzejem Lepperem tuż przed jego rzekomo samobójczą śmiercią – najprawdopodobniej udało nam się ustalić, dlaczego Lepper tak bardzo chciał spotkać się z liderem Prawa i Sprawiedliwości. To, że tak było, potwierdza redaktor Tomasz Sakiewicz, który osobiście spotkał się z późniejszym „samobójcą”. Spotykając się z dziennikarzem Gazety Polskiej, chciał on dotrzeć właśnie do Jarosława Kaczyńskiego. W jakim celu? O tym poniżej. Co Andrzej Lepper chciał przekazać Kaczyńskiemu? Nowe fakty – 2022 Tego, że Lepper przez kilka tygodni przed śmiercią nalegał na spotkanie z szefem PiS, nie musieliśmy się dowiadywać. Jest to bowiem fakt powszechnie znany. Założyciel Samoobrony – na tamten moment zresztą dość mocno skompromitowany – nie zdołał jednak do Kaczyńskiego dotrzeć. A może raczej: nie zdążył. Chyba każdy potrafi sobie wyobrazić, jak trudno jest umówić na wizytę twarzą w twarz z Jarosławem Kaczyńskim. Szef partii rządzącej, a wówczas największej opozycyjnej, ostrożnie dobiera otoczenie. Czemu – rzecz jasna – trudno się dziwić. Być może właśnie dlatego wahał się przed spotkaniem z Andrzejem Lepperem. Gdyby bowiem odnotowały je wrogie PiS-owi media, Kaczyński mógłby zyskać łatkę „kolegi aferzysty”. Wokół tej sprawy krąży jednak jeszcze jedna, bardzo ciekawa teoria. Mianowicie wielu ludzi miało odradzać liderowi PiS jakiekolwiek rozmowy z nieżyjącym już politykiem. Właśnie ze względu na dokumenty i informacje, które Andrzej Lepper miał Kaczyńskiemu przekazać. Miałyby one – w przypadku przedostania się poza wąskie grono polityków – „zbyt mocno wstrząsnąć krajem”. Czego rzeczone „kwity” dotyczyły? Fakty i kwity, które Lepper „zabrał do grobu” Teza o tym, że to słynne wystąpienie w parlamencie „zabiło” polityka Samoobrony jest od lat wyśmiewana. Jednakże to, co wtedy powiedział, nie zostało nigdy w wiarygodny sposób zdementowane przez oskarżanych o łapówkarstwo, kontakty z gangsterami i wyprzedaż majątku narodowego za ułamek wartości polityków. Lista „dużych” nazwisk, o których mowa wyżej, do przypomnienia tutaj: Zdaniem wielu, którzy jednak – trudno im się dziwić – do dziś boją się o tym mówić, Andrzej Lepper jeszcze w 2010 roku dysponował „dokumentami i dowodami”, o których mówił w Sejmie. Miałe one dowodzić nieuczciwych praktyk, a nawet działalności agenturalnej późniejszych premierów, prezydentów czy ministrów III RP. Ludzi, którzy nawet dziś są przedstawiani w mediach jako autorytety. A nawet zasiadają w ławach Parlamentu Europejskiego lub pełnią w Brukseli zaszczytne funkcje. Które miano im powierzyć właśnie za „zasługi” sprzed lat. Pojawia się również wątek katastrofy smoleńskiej. Jak ujawnił przyjaciel, a raczej bliski znajomy Leppera Zbigniew Stonoga, polityk posiadał niejasne kontakty z białoruskimi służbami specjalnymi. To oczywiste, że nie poznamy ich natury – nie bez przyczyny służby te są tajne. Najpopularniejsza teoria jest jednak taka, że reżim w Mińsku – będący blisko powiązany z putinowską Rosją – posiadał dokumenty lub istotną wiedzę na temat przebiegu katastrofy smoleńskiej. Jeśli zatem tragedia nie była „przypadkiem”, a masową egzekucją zaplanowaną przez kogoś konkretnego jeszcze przed 10 kwietnia, to… No właśnie. Co zrobiłby Jarosław Kaczyński, gdyby poznał nazwisko / nazwiska osób bezpośrednio odpowiedzialnych za śmierć jego brata bliźniaka? Przede wszystkim czy chciałby posiąść tą wiedzę – chociażby w obawie o własne życie. Redakcja mPress poleca również: Kamila Gasiuk-Pihowicz: Ziobro do dymisji, chodzi o śmierć człowieka Dla niektórych to szok. Oto, ile zarabia się w Biedronce po podwyżkach w 2022 Dramat Koroniewskiej i Dowbora. „To istny koszmar” Minimalne wynagrodzenie 2022, nowa kwota NA RĘKĘ. Tyle pieniędzy musi wpłynąć na twoje konto

Sławomir Izdebski o śmierci Andrzeja Leppera: zlecono to zabójstwo „O to, jak zginął Andrzej Lepper, trzeba by zapytać osób, które to widziały. Chyba mało kto wierzy, że mógł sobie odebrać życie. Jego długi wykorzystano jako pretekst. To nie była śmierć samobójcza. Trzeba było czasu na analizę wielu sytuacji.

Śmierć Leppera Wszystkie dzienniki informacyjne 5. sierpnia 2011 roku rozpoczynały się od jednej informacji: „założyciel Samoobrony Andrzej Lepper nie żyje”. Około 16:20 ciało Andrzeja Leppera zostało odnalezione w siedzibie partii Samoobrona przy Alejach Jerozolimskich w Warszawie. 57-letni polityk powiesił się w łazience. Wynik śledztwa jednoznacznie wskazuje na samobójstwo. Jednak w tej wersji zdarzeń jest bardzo wiele nieścisłości. Andrzej Lepper i powiązania Andrzej Lepper na swoim koncie miał liczne afery i dostęp do niezwykle tajnych dokumentów. Balansował na styku biznesu i tajnych służb. Liczba potencjalnych beneficjentów śmierci tego wyrazistego polityka jest naprawdę długa. Jak naprawdę umarł Lepper? Grzegorz Braun: To jest Polska, nie BANDERLAND, nie POLIN, nie land EUROKOŁCHOZOWY! Bądź z nami na Twitterze, YouTube oraz Facebooku:
Zbigniew Stonoga, który odbywa karę pozbawienia wolności , twierdzi, że Roman Giertych zna nazwisko zabójcy Leppera. Swojej tezy nie popiera jednak żadnymi dowodami. „Zabójca Andrzeja
O jej okolicznościach wypowiedział się współpracownik polityka Dziesięć lat temu odszedł polityk i jedna z najbarwniejszych postaci polskiej sceny politycznej. Andrzej Lepper popełnił samobójstwo 5 sierpnia 2011 roku, wieszając się na sznurku w prywatnej łazience w swoim biurze w centrum Warszawy. Z okazji rocznicy tej tragedii dosyć wymowny wpis zamieścił w mediach społecznościowych Piotr Tymochowicz, doradca do spraw wizerunku nieżyjącego polityka. Natomiast cztery lata temu wieloletni współpracownik polityka, Sławomir Izdebski, wprost zasugerował, że śmierć Andrzeja Leppera była „zabójstwem na zlecenie”. Jakie tajemnice skrywa odejście lidera Samoobrony? 25 lata temu Gianni Versace zginął z rąk mordercy Piotr Tymochowicz o śmierci Andrzeja Leppera Na profilu doradcy mediowego na Facebooku rok temu opublikowany został wpis, który sugeruje, że Andrzej Lepper wcale nie targnął się na swoje życie. „Kolejna Rocznica Śmierci Mojego bardzo zdolnego ucznia, potem Wiernego Przyjaciela. Jego oprawcy bezpośredni i pośredni nie zostali ani osądzeni, ani nawet przesłuchani, ale kiedyś nadejdzie ten sprawiedliwy dzień. Tego jestem pewien”, grzmiał Piotr Tymochowicz. Współpracownik lidera Samoobrony twierdził, że tuż przed śmiercią polityk obawiał się o swoje życie. „Andrzej Lepper stanie się Symbolem Sprawiedliwych Rozliczeń. Podczas naszej ostatniej rozmowy powiedział mi: „Piotrze, tym razem czuję, że chcą mnie zabić. Kilka godzin później nie żył!!! Kilka godzin później został bestialsko zamordowany!!!”, pisał rozemocjonowany doradca do spraw wizerunkowych. I deklarował, że Andrzej Lepper na zawsze pozostanie w jego pamięci. „Pamiętam Przyjacielu, każde Twoje słowo. Pamiętam Cię - jako wrażliwego, prawego dobrego człowieka . Piotr”, kończy. Sławomir Izdebski o śmierci Andrzeja Leppera: zlecono to zabójstwo „O to, jak zginął Andrzej Lepper, trzeba by zapytać osób, które to widziały. Chyba mało kto wierzy, że mógł sobie odebrać życie. Jego długi wykorzystano jako pretekst. To nie była śmierć samobójcza. Trzeba było czasu na analizę wielu sytuacji. Jest wiele rzeczy, które prokuratura musi wyjaśnić. Wstrzymano sekcję zwłok, nie wykonano jej natychmiastowo. Większość tych „samobójstw'” to najprawdopodobniej podanie ofiarom Pavulonu, który odbiera wszelkie możliwości ruchu. To okropna śmierć. Wykrycie tej substancji w ciele jest możliwe tylko 24 godziny po fakcie”, podkreślał na antenie Telewizji Republika trzy lata temu Sławomir Izdebski, wieloletni współpracownik Andrzeja Leppera. W jego opinii śmierć lidera Samoobrony nie była samobójstwem. Mimo że prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie i biegli byli pewni, że polityk targnął się na swoje życie, jego przyjaciel ma na ten temat zupełnie inne zdanie. „Andrzej Lepper miał wiele informacji, które wstrząsnęłyby wymiarem sprawiedliwości, miał ujawnić szokujące dokumenty Jarosławowi Kaczyńskiemu. Te dokumenty zostały skradzione. Następnie jego prawnik, który posiadał kopie, również został zamordowany (...) Andrzej Lepper miał materiały, które mogły skompromitować Waldemara Pawlaka i Donalda Tuska. Do dnia dzisiejszego nie została ujawniona umowa z Gazpromem, którą podpisał Waldemar Pawlak. Kulisy spotkań, poza granicami naszego miasta ze stroną rosyjską, również posiadał Andrzej”, relacjonował Sławomir Izdebski. W jego opinii w śledztwie zignorowano szereg istotnych szczegółów, które mogłyby wskazywać na udział osób trzecich. „Andrzej nigdy nie otwierał okna, nie znosił bałaganu, był pedantem. Nagle w dniu jego śmierci okna są otwarte, wszędzie jest syf i brud. To jest niemożliwe! Rusztowanie obecne w dniu śmierci, było postawione pod oknem Leppera. Nie miało to sensu, ponieważ remont był zakończony. W momencie jego śmierci wyłączony został monitoring, wydano komunikat, że nie było prądu, ale prąd był! Działała lodówka, programy na komputerze. Dlaczego sejf został otwarty?”, pytał retorycznie mężczyzna. W końcu wprost nazwał śmierć lidera Samoobrony „zabójstwem na zlecenie”. Dlaczego? „Możemy się domyślać, kto go zabił, ale nikt tego nie wie na pewno. To morderstwo było zlecone. Czas pokaże, wystarczy ustalić, kto był w łazience z Andrzejem Lepperem. Chodziło o biznes. Dokumenty, które on posiadał, wysadziłyby PO na wieki wieków. Posiadał wiedzę o największych aferach”, zapewniał Izdebski. Czytaj też: Andrzej Lepper: "Widzę siebie w roli pozytywnego dyktatora". Przypominamy kultowy wywiad Najsztuba Śmierć Andrzeja Leppera: tajemnice, kontrowersje, teorie spiskowe Polityk został znaleziony martwy w swoim biurze w centrum Warszawy w piątek 5 sierpnia 2011 roku. Według ustaleń organów ścigania, miał popełnić samobójstwo, wieszając się w łazience na sznurku do snopowiązałki. Przyczyną, według prokuratury, była depresja, spowodowana „postępowaniami karnymi, upadkiem politycznym, wielotysięcznym zadłużeniem i bankructwem finansowym partii”. Nie stwierdzono, by ktokolwiek nakłaniał do śmierci szefa Samoobrony lub brał udział w całym zdarzeniu. Decyzję o tym, by umorzyć śledztwo, przesądziły opinie biegłych z zakresu badań biologicznych, których wyniki nie wskazują, aby do zgonu przyczyniły się działania bądź zaniechania osób trzecich. Także na sznurze, na którym powiesił się Andrzej Lepper, nie odnaleziono śladów DNA innych osób. Śledztwo, które miało potwierdzić lub wykluczyć udział osób trzecich, zostało umorzone jeszcze w tym samym roku. Na tym jednak nie koniec. Dziennikarz Wojciech Sumliński, powołując się na funkcjonariusza Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Tomasza Budzyńskiego był wyznawcą teorii, że Andrzej Lepper został zamordowany. Jego wersji zaprzeczył jeden ze współpracowników lidera Samoobrony, Janusz Maksymiuk. Twierdził, że byli w trakcie planowania nowej kampanii wyborczej. W 2014 roku w filmie Służby specjalne nawiązano do sensacyjnego wątku upozorowanego na samobójstwo zabójstwa. Temat powrócił trzy lata później. W 2017 roku Tomasz Sekielski apelował, by śledztwo wznowić i wyjaśnić wszelkie wątpliwości. „Być może nadszedł czas, by prokuratura wróciła do sprawy śmierci Andrzeja Leppera. Dziwne interesy i jeszcze dziwniejsze znajomości, polityczny upadek i kłopoty finansowe. W tle zaś wielka teoria spiskowa pobudzająca wyobraźnię. Czy człowiek, który zdobył szczyty władzy, skończył jako zdesperowany samobójca?”, przypomina jego słowa Wirtualna Polska. Argumentował wówczas, że kontrowersje wokół samobójstwa lidera Samoobrony wciąż są dla wielu osób źródłem wątpliwości, co do prawdziwych przyczyn jego śmierci. „Wątpliwości i pytania sprawiają, że wciąż wiele osób nie wierzy w samobójstwo Andrzeja Leppera. Czy rozwiązaniem zagadki jego tajemniczej śmierci są niejasne interesy, które próbował prowadzić? A może wszedł w posiadanie informacji, które nigdy nie miały trafić w jego ręce?”, zastanawiał się wówczas Tomasz Sekielski. Także Piotr Tymochowicz w wywiadzie dla dziennika Fakt ujawnił, że Andrzej Lepper był tuż przed śmiercią szantażowany. „Trzy, cztery tygodnie przed śmiercią, zaginął mu czarny notes. Miał tam wiele cennych notatek. Były tam nie tylko ważne daty, spotkania, ale i fakty, bardzo osobiste wpisy, z pewnością nie dla wszystkich wygodne. Miał wiele cennych informacji, numery telefonów do osób, które mu przekazywały tajne dokumenty. Bał się, że po kradzieży notesu informatorzy mogą wpaść w tarapaty (…) Mówił, że prawdopodobnie notes zniknął z biura lub samochodu. Później ktoś wydzwaniał do Andrzeja i szantażował go mówiąc, że ma jego zapiski”, ujawnił specjalista do spraw wizerunku. Czy po dziesięciu latach od śmierci polityka śledztwo w tej sprawie zostanie wznowione? \ Zobacz także: Syn Andrzeja Leppera wejdzie do wielkiej polityki? Ujawnił tajemnicę! 1/6 Copyright @Archiwum prywatne 1/6 Andrzej Lepper na koniu jako dziecko. Zdjęcie pochodzi z archiwum prywatnego nieżyjącego polityka. 2/6 Copyright @Archiwum prywatne 2/6 Andrzej Lepper w mundurze. Przyszły polityk służył w tym czasie w wojsku. 3/6 Copyright @Archiwum prywatne 3/6 Andrzej Lepper z żoną i dziećmi. Zdjęcie pochodzi z archiwum prywatnego nieżyjącego polityka. 4/6 Copyright @Piotr Małecki 4/6 5/6 Copyright @Pior Małecki 5/6 Wokół jego śmierci wciąż istnieje jednak wiele tajemnic i niejasności. 6/6 Copyright @Piotr Małecki 6/6 @
MpxLm80. 131 405 465 200 38 45 315 132 148

kto zabił andrzeja leppera